Upragnione zwycięstwo

Nic nie może przecież wiecznie trwać!

Red Dragons Pniewy – Gatta Active Zduńska Wola 5:2 (0:0)

Słowa piosenki, które daliśmy w tytule odnoszą się oczywiści do niezliczonej serii porażek z Gattą, o której pisaliśmy od tygodnia. Pierwsza połowa spotkania przebiegała według scenariusza, który towarzyszył nam w meczach z Gattą od zawsze. Szybko złapaliśmy pięć przewinień co znacząco utrudnia grę w obronie. Goście mieli dwie znakomite okazje, ale Mariusz Milewski nie trafił z rzutu karnego z szczęściu metrów, a następnie z dziesięciu marnując przedłużony rzut karny. W odpowiedzi dobre okazje miał między innym Mateusz Kostecki ale doskonale bronił Dariusz Słowiński. Po zmianie stron przyjezdni mieli kolejną doskonałą okazję, sędzia nie dopatrzył się faulu na Adrianie Skrzypku, co pozwoliło Gattcie przeprowadzić kontratak, ale piłka dwukrotnie trafiła w słupek. Chwilę później Piotr Błaszyk miał swoją szansę, ale przegrał pojedynek jeden na jednego ze Słowińskim. Wreszcie nadeszła 28 minuta, w której to gola zdobył technicznym uderzeniem Patryk Hoły. Dwie minuty później prowadziliśmy już 2:0, za sprawą sprytnego uderzenia Oskara Stankowiaka. Zduńskowolanie wycofali bramkarza i już w jednej z pierwszych akcji Milewski zdobył bramkę kontaktową. Na szczęście w odpowiedzi po kapitalnym przechwycie i niezwykle trudnym uderzeniu na 3:1 trafił Adrian Skrzypek. Wymiana ciosów trwała w najlepsze, po kolejnej akcji z lotnym bramkarzem, gola zdobył Daniel Krawczyk. Nasz szkoleniowiec poprosił o czas, zmienił system obrony, co przyniosło świetny rezultat. Od tego momentu mieliśmy kilka przechwytów i było kwestią czasu kiedy trafiły do pustej bramki. Wreszcie Roman Vakhula uradował pniewską publiczność wyprowadzając nasz zespół na prowadzenie 4:2. W ostatnich sekundach trudnym uderzeniem przez całe boisko popisał się Łukasz Frajtag ustalając wynik na 5:2. Zatem po serii niepowodzeń przeciwko Gattcie zainkasowaliśmy komplet punktów, była potrzebna do tego odrobina szczęścia, ale najważniejszy jest efekt końcowy. Po raz kolejny pniewska publiczność pokazał, że nie ma sobie równych jeśli chodzi polski futsal. Głośny doping niósł się od pierwszej do ostatniej minuty, a hala wypełniła się do ostatniego miejsca. Dziękujemy, że jesteście z nami, tym razem mogliśmy odwdzięczyć się zwycięstwem, ale co ważne mamy fanów, którzy nie są kibicami sukcesu tylko są z nami także w trudnych momentach. Ta wygrana pozwoliła nam pozostać na szóstym miejscu i może okazać się kluczowa w walce o grupę mistrzowską. Kolejne spotkanie za dwa tygodnie ponownie w Pniewach, tym razem podejmować będziemy Piasta Gliwice.

>> Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji <<

Korzystając z tej strony akceptujesz zapisywanie plików cookies w przeglądarce.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

X